piątek, 21 marca 2008

Jest swobodnie unoszona przez toń morską. Ma kształt parasola. Oddycha całym ciałem*

Przyzwyczailiśmy się dosłownie traktować świat, innych oraz siebie. A przecież z każdego zdarzenia wychyla się ku nam tajemnica.


 
Najpierw nie mogłam się wbić w tę narrację, myślałam: może on i pisze świetne opowiadania, ale z filmem to mu nie wyszło. nie pasuje i koniec. Koniec dyskusji, proszę pana. A może dopiero początek?
 
Bo później nie mogłam się już od tej historii odlepić. Bo okazuje się, że rzeczy dziwne i niejednoznaczne, a czasem nawet piękne, wystają spod dywanu codzienności, i conocności też.
Można spotkać małą dziewczynkę, nad morzem, zabrać ją do domu, ukołysać do snu. Można tęsknić za tym, o czym się nie wie, że istnieje. Albo za tym, co zobaczyło się na zdjęciu. Albo we śnie. A później szukać tego nieprzytomnie.Nie wiadomo, skąd to się bierze.
(Chociaż wiadomo, że mogłabym napisać, że chodzi o powrót treści metafizycznych, które zostały w trakcie procesów modernizacji wyparte poza samozwrotnie systemy nowoczesności. Czasem jednak wolę napisać, że woła nas tajemnica. i że nie wiadomo, czy jeszcze potrafimy ją usłyszeć).

 ___

- jesteś dzieckiem drugiej generacji?
- wszyscy jesteśmy dziećmi drugiej generacji.
___

Poza tym, w izraelu starzy ludzie potrzebują opiekunek, ponieważ ich dzieci są zajęte, ponieważ to nie jest świat dobry do tego, żeby robić dwuletnie przerwy w cv, ponieważ należy dbać o swoją karierę zawodową, ponieważ później będziemy musieli mieć za co opłacić opiekunki z Filipin (jeśli mieszkamy w Tel awivie) bądź z Polski (jeśli mieszkamy w Berlinie). Opiekunki z Filipin i z Polski nie mówią dobrze ani po hebrajsku, ani po niemiecku, źle mówią po angielsku, dlatego starzy ludzie bardzo się z nimi męczą, bo starzy ludzie przeważnie nie rozumieją angielskiego, chociaż w Tel Awivie rozumieją jeszcze niemiecki.
(Zachodzące współcześnie procesy demograficzne, głównie starzenie się zachodnich społeczeństw, wpływają na migrację; w analizie tego zjawiska warto wziąć pod uwagę uwarunkowania rynku pracy, podlegającego procesom globalizacji, oraz zależności pomiędzy specyfiką wykonywanej pracy a płcią/rodzajem oraz pochodzeniem badanych jednostek i grup).


Wydaje mi się, że w tym filmie mogło chodzić o to, żeby taka myśl przemknęła nam przez głowę: ten świat pełen jest rzeczy dziwnych i niejednoznacznych, a czasem nawet pięknych.
 
 
 
* Definicja meduzy, z Wikipedii, oczywiście
 
 
 
Jelly Fish, reż. Etgar Keret & Shira Geffen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz