Zastanawiałam
się od jakiegoś czasu, co dzieje się z pożądaniem, z seksualnością i z
erotyką wtedy, gdy nadchodzi starość. Jak zmieniają się intymne relacje
wraz z upływającym czasem, i czy czas częściej je szlifuje, czy raczej
zamienia w drobny pył? Jak doświadczanie samego siebie zmienia się pod
wpływem zmarszczek, obwisłych piersi, siwych włosów. Co dzieje się z
fizyczną atrakcyjnością, z przyjemnością uwodzenia, z radością zmysłów?
Dość
trudno mi się nad tym zastanawiać; po pierwsze: jestem wciąż stosunkowo
młoda; po drugie, w trakcie moich spotkań ze starszymi ludźmi wątki te
właściwie się nie pojawiały; po trzecie, opowieści kulturowe skutecznie
pozwalają mi na zapominanie o tym temacie.
Raz na czas wybieram się jednak do Berlina, gdzie oglądam, na przykład, film "Wolke
9", który skojarzył mi się już po pierwszych pięciu
minutach z "Intymnością" (2001) Patrice'a Chereau - nie przypominam
sobie jednak, żebym oglądała tak intensywnie erotyczne obrazy, których
bohaterami byliby siedemdziesięciolatkowe. Starsza pani może - co
najwyżej - zajmować się obieraniem jabłek i czekaniem na odwiedziny
dzieci i wnuków, raczej jednak nie zajmuje jej seks, przynajmniej nie w
polskim kinie. Starszy pan może sobie pozwolić na kilka sprośnych
dowcipów w obecności młodych pielęgniarek, trudno jednak, żeby
zapragnął pokochać kobietę, szczególnie kobietę starą.
Film
Andreasa Dresena pokazuje, jak głęboka jest zmiana, która
charakteryzuje stan tzw. rozwiniętych społeczeństw. Przy tym, nie chodzi
tutaj o powtarzane przez ekspertów "wydłużanie się przeciętnej długości
trwanie życia", ale o to, co to wydłużanie oznacza, jakie doświadczenia
ze sobą niesie i jakie biograficzne opowieści otwiera, a jakie zamyka.
Andreas Dresen, "Wolke 9" (2008)
* "Właściwie to ile masz lat?". To pytanie pojawia się w przywołanej łóżkowej scenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz