środa, 15 października 2008

Mniej i bardziej szczęśliwe historie

Powoli odklejam się od narracji lekkich i przyjemnych, choć - nie powiem - miło było/jest :). 

Zastanawiające jest jednak samo to rozróżnienie, i to, w którą stronę, jeśli chodzi o 'wartość' opowieści, przechyla się to, co niezbyt skomplikowane, a w którą to, co bardzo przygnębiające. (Choć podział na sztukę wysoką i niską przestał [??] obowiązywać już jakiś czas temu). 

Swego czasu bardzo ujęła mnie poniższa opinia na temat "Mężczyzny idealnego" (bardzo lubię czeskie kino, nawet jeśli nie przepadam za narodowymi klasyfikacjami):
"Może mam prostackie poczucie humoru i widocznie beznadziejny gust - w porównaniu z niektórymi wypowiadającymi się tu intelektualistami - ale film bardzo mi się podobał. A że przejaskrawione pewne sytuacje? Że nie porusza - ambitnie - odwiecznych problemów egzystencjalnych, życia i jego sensu, śmierci etc... Nikt nie łazi bez celu, nie płacze, nie popełnia samobójstwa z powodu zawiedzionej miłości, ani nie czyni innych podobnych głupot, charakteryzujących ludzi niezrównoważonych emocjonalnie - nazywanych potocznie 'wrażliwymi'? No i co z tego?" [w taki sposób ten film, wyreżyserowany przez Filipa Renča, zobaczył barasek]
 
Jeśli założyć, że tworzymy swoje tożsamości, opowiadając autobiograficzne historie, to ciekawe wydaje mi się w tym momencie to, skąd czerpiemy do tego inspiracje, czyli pomysły na główne wątki i motywy, czy może (z mniej intencjonalnej strony), jak odnosimy się do tego, co nam się przydarza. Dość pociągające wydaje mi się też pytanie o to, jak to się dzieje, że wybieramy taką a nie inną konwencję, łącząc poszczególne fragmenty tego, co nazywamy 'życiem'. I jaką rolę w tym procesie łączenia odgrywają opowieści, którymi się otaczamy - literackie, filmowe, muzyczne, jeszcze inne.
 
Te moje pytania odnoszą się do dość zaniedbanego socjologicznie obszaru, mianowicie 'szczęścia' czy też 'zadowolenia', 'satysfakcji', 'poczucia spełnienia' (lub ich braku) - jak to się dzieje, że niektórym zdarzają się szczęśliwe życiowe historie, a innym nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz