Zdjęcia Oiko Petersena już znamy. Nie tak dawno temu cieszyliśmy się w Polsce wystawą "GUYS. From Poland With Love". Teraz możemy cieszyć się innymi pracami artysty, nie mniej subwersywnymi.
Poznajcie dwie modelki:
Magda
Świątkowska, 24 lata, nienawidzi 'Bazylego, psa, który mnie tak ślini',
marzy o chłopaku, czyli o Wojtku Mazurku, ulubiona książka - 'Książę i
żebrak', najbardziej jej smutno, gdy nie ma babci; proj. ubrania Marta
Rowińska
fot. Oiko Petersen
Ania
Karpińska, 15 lat, chce zostać piosenkarką, nie lubi zmywania,
nienawidzi ludzi pijanych, ulubione: muzyka - disco polo, książka -
'Kopciuszek'; proj. ubrania Teresa Seda
fot. Oiko Petersen
Profesor Zakrzewska - Manterys w komentarzu do wystawy "downtown collection" pisze:
"Płynna nowoczesność, początek dwudziestego pierwszego wieku, to czasy, które z jednej strony stanowią dziedzictwo dwudziestowiecznej fascynacji nauką, lecz z drugiej strony buntują się przeciwko racjonalistycznym tendencjom do opisywania życia ludzkiego w kategoriach psychologicznych czy socjologicznych praw. Jesteśmy świadkami światopoglądowego rozdarcia, nic nie jest stałe ani stabilne. Nasz społeczny świat cierpi na chroniczną mozaikowatość. Wcześniej przypominał panopticum, teraz przypomina kalejdoskop.Fotografie Oiko Petersena osadzone są w klimacie epoki. Skłaniają do zadawania pytań o charakterze egzystencjalnym. Prowokują do rewizji zastanych sądów i opinii. Kto jest normalny? Czym jest piękno? Co to jest szczęście? Na czym polega samotność? Po co jesteśmy na tym świecie?" >>> więcej
___
Nie
mogłam odmówić sobie przyjemności napisania o tym projekcie. Poza tym,
te stylizacje.. Tu wzdycham jako niedoszła szafiarka. Nasycone barwy,
ciekawe ujęcia. No właśnie, przyjemność, także patrzenia. Down przestał
być nieestetyczny?
Ten
projekt przypomina mi fragment dokumentalnego filmu
"Nieprzeterminowani"(2007) Piotra Wąsińskiego, w którym stare kobiety
urządzają pokaz mody. Profesjonalnie i drobiazgowo przygotowany.
Makijaże, fryzury, bajeczne suknie. Rozmawiałam o tym fragmencie filmu z
dwoma poważanymi intelektualistami. Obaj byli zdegustowani. Nieco to
obrzydliwe, potakiwali. Byłam rozczarowana panami, a zachwycona
starymi, atrakcyjnymi ciałami, i błyskiem w oczach starych modelek,
zupełnie nieprofesjonalnych.
Wydaje
mi się, że do podobnego odwrócenia porządku patrzenia (myślenia?) mamy
do czynienia w odniesieniu do "downtown collection", tyle że sytuacja
nie odnosi się do starości, lecz do zespołu Downa (czy - jak nazywa to w
tytule swojej książki profesor Zakrzewska - Manterys - do Downa i
wiążącego się z nim zespołu wątpliwości).
Te
wątpliwości nie dotyczą jednak upośledzenia umysłowego czy
niepełnosprawności intelektualnej (nie do końca rozumiem, dlaczego
drugie określenie jest lepsze od pierwszego), ale sposobów wyznaczania
granic pomiędzy normalnością i nienormalnością, sposobów związanych w dużej mierze z medykalizacją ludzkiej egzystencji, ale nie tylko.
Co
dzieje się z naszymi ustalonymi klasyfikacjami, gdy okazuje się, że
osoba z zespołem Downa może być kimś ciekawym, szczęśliwym, a nawet
seksualnie pociągającym (nie mówiąc już o tym, że ta kobieta albo
mężczyzna pozuje w sukienkach od najlepszych projektanów. Albo w takich
spodniach). Klasyfikacje chwieją się w posadach. I co zostaje?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz