Minął
tydzień, a ona wciąż jest tuż obok mnie. Przypominają mi się
poszczególne sceny, melodia języka, obrazy i słowa. Ona, czyli historia
Petry.
Po
festiwalowym pokazie około pięcdziesięcioletni mężczyzna
(zauważyliście, że w trakcie takich imprez pytania zadają przeważnie
mężczyźni?), więc ten mężczyzna zapytał reżysera, co to w ogóle za
pomysł: robić turecki film po niemiecku, nie mówiąc już o tym, że film
ma angielski tytuł. İsmail Necmi odpowiedział, że nie miał wyjścia:
Petra mogła o sobie (nie)opowiadać jedynie w tym języku, w którym czuje
się najlepiej. Nawet jeśli jest to język, którego nie zna reżyser.
Więc
Petra Woschniak, dziwna Niemka o tak zwanych polskich korzeniach,
artystka, która twierdzi, że jest po prostu fryzjerką, (nie)opowiada.
Przychodzi do Herolda, mężczyzny ukrywającego twarz pod maską, by
przyglądać się i sobie, i jemu. Te spotkania można by nazwać terapią,
chociaż, z tego co wiem, podczas terapeutycznych sesji nie pija się
wina.
Ta
historia jest rozpisana na miejsca: Petra jest kimś innym w zależności
od tego, gdzie się znajdzie. W Stambule jest nielegalną imigrantką,
która zajmuje się sztuką. Na wsi pod Hamburgiem, do której przyjechała
opiekować się umierającą siostrą, jest Niemką, która w Niemczech nie
czuje się u siebie. W jednym życiu jest ruch, śmiech i gwar,
przygotowywanie niezwykłych stylizacji, imprezy i narkotyki, seks na
wyciągnięcie ręki. Drugie życie upływa w powolnym rytmie, przewidywalnie
i spokojnie. Petra chodzi na spacery z psami, pije herbatę w rodzinnym
gronie, strzyże włosy sąsiadkom. Łączenie tych dwóch światów odbywa się
poprzez (nie)opowiadanie Heroldowi o tym, kim tak naprawdę Petra jest.
Dawno żadna autobiograficzna opowieść nie przykuła - w takim stopniu -
mojej uwagi.
Więc
siedzę w gabinecie razem z Petrą, co rusz przenosząc się na stambulskie
ulice lub podhamburskie drogi, i czuję, że ta być-może-terapia wciąga
mnie i hipnotyzuje. Jakbym odnalazła historię, której od dawna szukałam.
Jeszcze nie wiem, po co.
"Should I Really Do It?", reż. İsmail Necmi, Turcja 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz