niedziela, 7 października 2012

Inne możliwości

Gdy mijają nas znana krytyczka i pisarka w wyrazistych makijażach, zastanawiam się, czy w wieku czterdziestu kilku lat też będziemy przesadzać z pudrem i różem. W tym momencie myślę, że nam to nie grozi, ale inaczej też wyobrażałam sobie siebie jako trzydziestodwulatkę, mając lat dwadzieścia parę. 

Później my słuchamy, jedna z nich czyta, jako pierwsza. To historia czterdziestoletniej singielki, która może i chciałaby być w związku, ale samo chciejstwo to za mało w świecie, w którym mężczyźni są albo 
nieciekawi, albo są gejami.

Do Teatru Współczesnego też przyszły głównie kobiety: w parach, w kilkuosobowych grupach i pojedynczo. O czym myślały, słuchając opowiadania Nataszy Goerke? Może pod powiekami przesuwały się ich własne, pokręcone fabuły? Może wymyślały ciąg dalszy historii niezależnej reżyserki, która wystawiając sztuki, traci dzieci i prawo do ich wychowywania? Może przyglądały się butom siedzących obok słuchaczek, ich kolorom, fasonom, wysokościom obcasów, i próbowały wyobrazić sobie ścieżki, którymi podążają ich właścicielki?

Najbardziej czekałam na czytanie Empar Moliner, która nie dojechała do Wrocławia z bliżej nieokreślonych, radosnych przyczyn. Jej opowiadanie przeczytała kobieta, która z równie niejasnych i najprawdopodobniej mniej radosnych powodów postanowiła przerwać je w środku, o czym nikt nas nie poinformował, ale to chyba oczywiste, że żadna historia nie może skończyć się zdaniem "Jemu od razu staje; chwyta ją za piersi".

Następnego dnia, czyli dzisiaj, budzę się nie za wcześnie, ale i nie za późno. Pada, więc zamiast biegania, zaparzam kawę i chowam się pod kołdrą. Otwieram "Opowiadanie" i czytam ciąg dalszy tekstu Empar Moliner. Główna bohaterka nie zostaje z mężczyzną, który chwyta ją za piersi. Zamiast tego wyobraża sobie życie z kolejnymi mężczyznami, którzy pojawiają się w pobliżu. Następnie staje się częścią tych nowych historii; wciąż jest ciekawa innych możliwości. To nas łączy.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz